1 kwi 2020

Nie zawsze jest łatwo – czyli o tym jak budować relację z nastolatkiem

Drodzy Czytelnicy,
do napisania poniższego artykułu skłoniły mnie liczne rozmowy, które przeprowadziłam w ostatnim czasie z rodzicami borykającymi się z trudnościami związanymi z brakiem dobrej komunikacji  ze swoimi dziećmi. Faktem jest, iż to, w jaki sposób wygląda relacja z nastoletnim dzieckiem, zależy w dużej mierze od jakości relacji, jaką udało się zbudować, zanim jeszcze dziecko wkroczyło w okres dojrzewania, a także od samego dziecka oraz cech indywidualnych rodziców. Z drugiej strony należy pamiętać, iż bunt nastolatków jest zgodny z normą rozwojową wieku adolescencji.
Oto kilka podstawowych zasad, które w sposób znaczący mogą usprawnić tę trudną komunikację z nastolatkiem. Oto one:

Uszanuj emocje i potrzeby Twojego dziecka.

Szacunek wobec potrzeb i uczuć rozmówcy pozwala na stworzenie z nim dobrej relacji. Także dla nastoletniego dziecka, które zaczyna wchodzić w dorosłość, bardzo ważne jest poczucie niezależności. Oczywiście niejeden rodzic oburzy się, mówiąc, że dziecko przecież jest w dalszym ciągu na utrzymaniu rodziców i dlatego musi bezwzględnie podporządkowywać się stawianym przez nich zasadom, jednak chodzi tutaj o częściową niezależność. Nastolatek chce czuć, że sam o sobie decyduje. To dlatego wówczas bardzo często sabotuje plany rodziców, buntuje się przeciwko ustalonym regułom. Należy wtedy umiejętnie wyważyć, czego bezwzględnie należy się trzymać (np. tego, żeby dziecko wywiązywało się z obowiązku szkolnego, nie przyjmowało używek, nie stosowało agresji, itp.), a co możemy sobie „odpuścić”, aby dać dziecku poczucie autonomii (np. czasem może zrezygnować z obiadu u babci, a jeśli chce grać w tenisa zamiast w piłkę nożną, to może zmienić rodzaj uprawianego sportu, itp.).
Dla wielu  rodziców  bardzo trudnym  jest moment, w którym dziecko odsuwa się od nich emocjonalnie i nie odczuwa już tak dużej potrzeby okazywania im czułości jak dawniej. Dojrzewające dziecko postrzega bliskość i czułość jako oznaki słabości, dlatego kiedy mama próbuje pocałować je w policzek lub przytulić w obecności jego kolegów, zazwyczaj spotyka się wówczas ze zdecydowaną odmową. Jest to przykre dla rodzica, ale niestety nie pozostaje nic innego jak tylko zaakceptować ten fakt. Nastolatek za żadne skarby świata nie chce okazywać uczuć przy swojej grupie rówieśniczej – obawia się, że mógłby zostać wyśmiany lub nawet odrzucony przez znajomych, których aprobata jest dla niego teraz najważniejsza.
Należy również pamiętać o zrozumieniu emocji nastolatka. Mimo iż jego drażliwość i wybuchy złości na pewno nie jeden raz doprowadzają rodziców do kresu wytrzymałości, powinni oni mieć świadomość tego, że dla dziecka jest to równie trudne. Hormony, które buzują w jego ciele, wzmagają reakcje emocjonalne na tyle, że często on sam nie wie, z jakiego powodu szaleje ze złości lub zalewa się łzami. Ponadto często ma on problem ze stresem, jakiego doświadcza, a który w okresie dojrzewania naprawdę często mu towarzyszy.
Warto w tym momencie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chciałbym przenieść się w czasie do wieku dorastania i na nowo skonfrontować się ze wszystkimi trudnościami z tego okresu? Zapewniam Państwa, że zdecydowana większość odpowiedzi brzmi - NIE.
To oczywiste, że nie można pozwolić dziecku na wyładowywanie swoich emocji na otoczeniu.  Jednak poza wyciszaniem jego uczuć, należy okazać mu również zrozumienie. Warto wówczas powiedzieć (najlepiej wtedy, kiedy wybuch złości czy płaczu już minie), że wiemy jak to jest, gdy miotają nami silne emocje, nad którymi trudno jest zapanować. Należy też dodać, że jeśli tylko nastolatek zechce, w każdej chwili może z Wami porozmawiać lub po prostu wspólnie pomilczeć. Nie należy wymuszać zwierzeń na siłę, ale  okazać  cierpliwość,  zainteresowanie, wsparcie i gotowość do rozmowy. Dzięki temu poczuje się on bezpieczniej, jednocześnie zachowując niezależność, gdyż to on decyduje, kiedy i czy w ogóle skorzysta z naszej oferty.

Nie zmniejszaj zakresu granic jego wolności

Częstą reakcją rodziców na dorastanie dziecka jest nałożenie na nie kolejnych obostrzeń, nakazów i zakazów. Tymczasem dziecko dojrzewa. Zatem trzeba dać mu mały kredyt zaufania i możliwość samodzielnego poznawania świata. Im jest ono starsze, tym szersze powinny być granice jego wolności. Oczywiście nie chodzi o to, żeby nie istniały żadne zasady, bo to właśnie one dają dziecku poczucie bezpieczeństwa, ale nastolatek powinien mieć świadomość reguł i obowiązek ich przestrzegania, natomiast rodzice z czasem powinni dawać mu coraz większe pole do działania. Każdy rodzic najlepiej zna swoje dziecko i wie, w jakim stopniu może mu zaufać, jednak należy pamiętać, żeby przez zwykłą rodzicielską troskę nie zamknąć nastolatka w złotej klatce. Robiąc to, ograniczymy mu znacząco możliwość rozwoju i uzależnimy go od siebie na długie lata. Okres dojrzewania to moment, w którym powinniśmy pozwolić dziecku na samodzielność i autonomię. Jeśli uwiążemy go przy sobie, możemy przekonać się w przyszłości, że już jako dorosłe dziecko nie potrafi poradzić sobie z własnym życiem, gdyż wiecznie asekurowane nigdy nie wzięło odpowiedzialności za samego siebie. Dlatego należy pozwalać dziecku doświadczać różnych sytuacji, w których będzie musiało podjąć decyzję, a następnie ponieść tego konsekwencje. Nastolatek musi czasami się „sparzyć”, żeby odebrać ważną lekcję życia, która zaprocentuje w przyszłości. Po okazaniu dziecku większej swobody, należy udzielić mu instrukcji dotyczącej zasad bezpieczeństwa. Ważne jednak, aby dyskusja na ten temat nie przypominała moralizatorskiego wykładu (dziecko może wtedy do niej się zrazić), ale zwykłą rozmowę, w trakcie której warto wypunktować najważniejsze ostrzeżenia. Najlepiej byłoby po prostu posłużyć się konkretnymi przykładami z życia, dzięki czemu dialog przybierze swobodniejszą formę. Błędem jest  również straszenie dziecka i napawanie go nadmiernym lękiem.
Istotne jest, aby pamiętać, że przyjmowanie strategii zacieśniania granic sprawi, iż bunt nastolatka po prostu się nasili. Zatem  należy dać mu trochę przestrzeni, jednocześnie przestrzegając go przed zagrożeniami, jakie się z nią wiążą.

Nie przekreślaj jego znajomych

Relacje z rówieśnikami zajmują u dorastającego dziecka miejsce numer jeden. U koleżanek i kolegów nastolatek szuka sympatii,  akceptacji  i wzorów do naśladowania. Przyjaźnie, jakie zawiera, są często idealizowane i stanowią bardzo ważny element określający jego tożsamość. Zatem należy uważać na sposób, w jaki traktuje się jego znajomych. Jeśli istnieją jakieś uwagi odnośnie ich wyglądu czy zachowania, należy pamiętać, by ostrożnie dobierać słowa jak i o tonie wypowiedzi. Zbyt ostra krytyka czy sarkastyczny ton,  mogą być odebrane przez  dziecko bardzo osobiście i spowodować gwałtowny wybuch złości. Ponadto może ono jeszcze bardziej wycofać się z kontaktu z rodzicami, widząc, że nie jest akceptowana tak ważna część jego życia.
Istotnym jest również poznanie znajomych swojego dziecka. Poznając towarzystwo, w jakim obraca się dziecko, jednocześnie pokazujemy, że tolerujemy jego wybory.
Jeśli okaże się, że grupa, w której obraca się dziecko, nie jest dla niego odpowiednia, najlepiej będzie z nim o tym porozmawiać. Nie należy krytykować jednak jego znajomych na wstępie , ale okazać zainteresowanie i dopytać nastolatka, co takiego imponuje mu w zachowaniu kolegów i koleżanek, że chce być z nimi w bliższych relacjach. Istotne jest, aby poznać motywy,  jakimi się kieruje i dopiero wówczas wskazać na elementy zachowania jego przyjaciół, które mogą budzić  niepokój. Ważne, aby pamiętać, że zabranianie dziecku kontaktu z nimi prawdopodobnie skończy się nasileniem jego buntu, a ponadto istnieje duże prawdopodobieństwo, iż spotkania z nimi staną się po prostu potajemne.
Lepszym rozwiązaniem jest zaproponowanie dziecku udziału w jakichś dodatkowych, atrakcyjnych dla niego zajęciach. Istnieje wówczas szansa, że  nastolatek zawrze tam nowe przyjaźnie, a relacje z osobami, które dzielą jego pasje, wysuną się na pierwszy plan.
 
Wysłuchaj uważnie jego problemów.
 
Nie ma znaczenia, ile lat ma dziecko, kiedy przychodzi do rodzica z potrzebą porozmawiania o swoim problemie. Należy pamiętać, iż nawet  jeśli jest to zdaniem rodzica błahostka, nie wolno  tej sytuacji bagatelizować. Warto wtedy  wyjść z założenia, że skoro dziecko dzieli się swoimi problemami, to znaczy, że jest to dla niego ważne. I kiedy córka znowu opowiada, w jaki sposób podczas długiej przerwy spojrzał na nią znad kanapki z serem i szynką ten przystojny Janek z jej klasy, albo kiedy syn z najdrobniejszymi szczegółami dzieli się z nami swoimi doświadczeniami o tym, jak przebiegały wszystkie akcje z jego udziałem w grze, którą rozegrał z kolegami, warto cierpliwie wysłuchać tego, co dziecko ma do powiedzenia. Mimo że zazwyczaj wydaje się, że sprawy, o których opowiadają dzieci, są mało istotne i błahe w porównaniu z problemami osób dorosłych, należy wziąć pod uwagę perspektywę nastolatka. Dla niego naprawdę życiowym problemem jest w tej chwili sytuacja, w jakiej się znajduje. Istotą tu jest przyjęcie jego zwierzenia z szacunkiem i uwagą. Nigdy nie bagatelizujmy tego, co dla dziecka jest tak ważne. Okazanie zainteresowania, a co więcej zapamiętania tego, o czym ono mówi, sprawi, że dziecko przekona się, że  rodzicom zależy na kontakcie z nim, a tym samym wzrosną szanse na to, że się przed nimi otworzy również następnym razem.

Konsekwentnie przestrzegaj ustalonych reguł.

Mimo że nastolatek przyjmuje  jawną postawę buntowniczą  przeciwko wprowadzonym zasadom, w rzeczywistości potrzebuje poczucia, że rodzice troszczą się o niego i nie jest pozostawiony samemu sobie.
Dlatego tak ważne jest, żeby nie zostawiać dziecku nieograniczonej wolności. Dać należy jej tyle, aby tym samym nie zabierać dziecku oparcia, jakie ma w rodzicach i nie spowodować spadku jego poczucia bezpieczeństwa. Dlatego nieodzownym wydaje się być jasne określenie granic i przestrzeganie tych ustaleń.
Jeżeli dziecko chce coś z rodzicami wynegocjować, nie mówmy „nie, bo nie!”, „nie, bo ja tak mówię!”. Taki komunikat pokazuje mu, że rodzic ma nad nim absolutną władzę i brutalnie wydziera mu z rąk marzenie o niezależności, o którą tak usilnie walczy. Zamiast tego warto podjąć rozmowę, w której pojawią się argumenty. Przedstawiając swoje, będziemy mieć szansę wysłuchać tych podawanych przez dziecko. Dopiero wtedy należy podjąć decyzję i dopiero wówczas nie należy już dalej wciągnąć się w dyskusję.
Jeżeli to możliwe, właściwą postawą jest pójście na kompromis.
Istotne jest też, aby konsekwencje nieprzestrzegania zasad były jasno określone. Co stanie się, jeżeli dziecko nie dostosuje się do reguł, które zostały ustalone? Zawczasu należy ustalić, jakie będą konsekwencje jego zachowania. Lepiej jest mówić o konsekwencjach niż o karze. Wówczas dziecko czuje, że odpowiedzialność jest po jego stronie, a konsekwencje wynikają z jego działania, a nie ze złośliwości rodziców, którzy lubią go karać bez powodu.

Toleruj niegroźne sposoby wyrażania  indywidualności dziecka.

Nigdy nie należy ośmieszać gustu własnego dziecka. Nawet jeżeli należałoby uznać, że zachowuje się dziwacznie, warto potraktować jego styl bycia jako formę poszukiwania własnego „ja”. Dopóki dziecko zachowuje granice bezpieczeństwa i higieny osobistej, właściwą rzeczą jest pozwolenie  mu na eksperymentowanie. Niech urządzi pokój, tak jak chce – to pokój dziecka, nie rodziców. Nie należy zabraniać mu słuchania  ulubionej muzyki, nawet jeśli dla najbliższego otoczenia jest to zwykły bełkot lub hałas (co najwyżej podarujmy mu wtedy dobrej jakości słuchawki). Również sposób spędzania wolnego czasu oraz pasje, które wybiera, nie powinny wzbudzać protestu rodziców.
Warto jednocześnie zauważyć, że jak wszystko inne, tak samo tolerancja osób dorosłych powinna mieć również swoje granice. Dlatego niedopuszczalne jest przemilczanie  agresji, oszustwa czy kłamstwa. W takich sytuacjach nie należy zastraszać go, ale jasno  powiedzieć, że to bardzo ważne jak on się czuje i jakie ma potrzeby. Warto podkreślić też, że nawet najgorsza prawda ma znaczenie, oraz że rolą rodzica jest służyć mu pomocą i wsparciem.

Pomóż dziecku w niwelowaniu napięcia emocjonalnego.

Buzujące emocje i narastająca frustracja powodują, że nastolatkowi bardzo ciężko dojść do ładu z samym sobą. Rodzice powinni wówczas zapewnić mu odpowiednie wsparcie,  jedynie łagodnie proponując rozmowę i podkreślając swą obecność i gotowość do pomocy, jeśli tylko będzie taka potrzeba. Również nie należy ganić dziecka za nerwowość, gdyż ono samo nie ma jeszcze skutecznej kontroli nad swoimi zachowaniami.
Jednocześnie bezwzględnie należy zabronić nastolatkowi wyżywania się na innych oraz używania agresji. Dlatego istotne jest wytłumaczenie mu, jakie konsekwencje niesie ze sobą takie zachowanie i jak wpływa na osoby w jego otoczeniu. Także ważne jest pokazanie mu innych  sposobów wyładowania napięcia spowodowanego frustracją i huśtawką hormonalną. Dla jednych będzie to  forma wysiłkowego sportu, która uwolni pokłady  energii, a dla innych aktywność twórcza, która pozwoli wyładować  napięcie poprzez symboliczne wyrzucenie z siebie negatywnych emocji.

Okazuj dziecku zainteresowanie.

Warto poświęcić swój cenny czas i zainteresować się upodobaniami swojego dziecka. Zapytać go, jaka jest jego ulubiona piosenka, zespół,  czy gra komputerowa. Nie należy od razu zmieniać się w fana jego ulubionej kapeli, ale zdecydowanie zacieśni to łączącą rodziców z dzieckiem więź, jeśli tylko będą mieli pojęcie o tym, czym interesuje się ich pociecha.

Włączaj dziecko w życie rodziny.

Jednym ze sposobów integracji nastolatków w życie rodziny może być zaproponowanie dziecku udziału w podejmowaniu rodzinnych decyzji (takich o niewielkim znaczeniu), np. dokąd pojechać na wakacje, co robimy w weekend, co gotujemy na niedzielny obiad. Dzięki temu nastolatek zobaczy, że rodzice liczą się z jego zdaniem, poczuje się ważny i przez nich doceniony. Warto być jednak ostrożnym z relacjami „partnerskimi”. Dziecko nie jest kolegą rodziców. Owszem, można a nawet trzeba z nim żartować, uprawiać sporty, grać w gry planszowe czy znakomicie spędzać czas, ale w momentach, w których należy nakreślić zasady funkcjonowania, podstawą jest wyraźne zaznaczenie granic i swojej pozycji rodzica. Nastolatek potrzebuje poczucia, że rodzice mają kontrolę. Mimo iż wciąż z tym walczy, próbując się wymknąć spod ich władzy, to jednak opieka rodzicielska zapewnia mu wewnętrzny spokój – kiedy się sparzy może liczyć na wsparcie i pomoc matki i ojca.

Rozmawiaj dzieckiem w należyty sposób

Podstawową zasadą dobrego dialogu jest umiejętność bycia dobrym słuchaczem.  Zawsze warto słuchać tego, co dziecko ma do powiedzenia  Przerywanie mu jego opowieści i odsyłanie go do swojego pokoju w konsekwencji sprawi, że nie będzie można liczyć  na to, iż w przyszłości, gdy będzie starsze, nagle zacznie się zwierzać rodzicom.
Na relację ze swoim dzieckiem, tak jak na relację z każdym innym człowiekiem, pracujemy przez cały czas. Jeżeli nastolatek w tym trudnym dla siebie czasie, jakim jest okres adolescencji, zauważy brak zainteresowania czy nawet lekceważenie przez rodziców jego świata, w przyszłości może nie mieć już ochoty na poważne z nimi rozmowy. Należy być pewnym, iż dziecko bardzo szybko wyczuje szczere zainteresowanie bądź jego brak.
Warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób rozmawiając z dzieckiem, zadajemy mu pytania. Strzelając pytaniami jak z karabinu, sprawiamy, iż nastolatek poczuje się jak na przesłuchaniu i w formie obrony zacznie ucinać rozmowę, a płynące pytania kwitować krótkim „nie wiem”. Lepszym  rozwiązaniem jest wplecenie najważniejszych pytań w rozmowę, tak aby wynikały one z jej kontekstu.
Jeżeli dziecko przychodzi do rodzica i zwierza się ze swojego błędu, nie należy go za to dodatkowo krytykować czy zawstydzać. Skoro wyraża swoim zachowaniem smutek z powodu tego, że źle zrobiło, to nasza reprymenda czy krępujące komentarze tylko pogorszą jego nastrój. W zamian za to nieodzownym jest udzielenie nastolatkowi wsparcia oraz wskazanie na fakt, iż  zachowanie to nie było odpowiednie, ale dobrze że sam wyciągnął z tego właściwe wnioski na przyszłość. Warto również podpowiedzieć mu, w jaki sposób może chociaż częściowo naprawić swój błąd.
Dobrym nawykiem w kontakcie z nastolatkiem jest umiejętność żartowania z codziennych sytuacji. Zapewne niejedna wisząca w powietrzu awantura została zawieszona na skutek trafnego żartu sytuacyjnego. Oczywistym wydaje się również powstrzymanie swojego humoru w momentach poważnych rozmów lub ustalania reguł – dziecko może wtedy nie wziąć słów rodzica na poważnie.
Nieodzownym elementem dobrego dialogu jest również  powstrzymanie się od krzyku. Oprócz tego, iż daje on wyraz  frustracji, to również napędza złość i agresję. Prędzej czy później strony zauważą, że ich dyskusja już nie przypomina rozmowy, a raczej awanturę, polegającą na złośliwościach i wzajemnym przekrzykiwaniu się. Oczywiście każdy jest tylko człowiekiem i na pewno nie raz zdarza mu się wybuchnąć. Warto jednak wzbudzać w sobie mechanizm samokontroli, który pomaga powstrzymać się przed krzykiem, czy wyjść do pokoju obok na kilka chwil, aby ochłonąć. Nigdy nie należy prowadzić rozmowy z dzieckiem w negatywnych emocjach.
Pamiętać także należy o dostosowaniu treści i formy wypowiedzi do wieku i stopnia dojrzałości swojego dziecka, które nie akceptuje języka niedostosowanego do jego wieku.
Bezzasadnym wydaje się także przywoływanie wspomnień ze swojego dzieciństwa w celu przyrównania ich do obecnych czasów i sposobu funkcjonowania dziecka. Sformułowanie „Za moich czasów…” – powoduje tylko, że nastolatek wywróci oczami i spojrzy z politowaniem. Nie wniesie  ono nic do zmiany jego postępowania. Jeśli celem rodzica ma być zmiana zachowania dziecka, to  chcąc mu coś przekazać, należy odwołać  się do „tu i teraz”, np. nakreślając mniej więcej jak wygląda gospodarowanie pieniędzmi (należy pokazać mu domowe wydatki oraz ceny najnowszych gadżetów). Wówczas dziecko ma szanse samo wyciągnąć wnioski z rozmowy i zapamiętać je na przyszłość.
Powyższe wskazówki to jedynie ogólny zarys aspektów, na które dobrze byłoby zwrócić uwagę, mając w domu dorastające dziecko. Proszę pamiętać jednak, żeby korzystać też z własnej mądrości rodzicielskiej. Znając swoje dziecko i pozostając z nim w dobrej relacji, Państwo sami najlepiej wyczują, czego mu potrzeba i w jaki sposób można do niego dotrzeć.
Na pocieszenie dodam, że okres dojrzewania jest etapem przejściowym. Po kilku latach hormony dziecka się unormują, a także ustali się jego tożsamość i nastawienie w relacjach z rówieśnikami i rodzicami. Dlatego trzeba wziąć kilka głębokich oddechów i przygotować się na niełatwy okres nadchodzących lat. Wreszcie, mamy przecież z czego się cieszyć – nasza pociecha powoli wkracza w dorosłość.


Hanna Prokopska - pedagog

 

Szlif 03/2024

Nowy numer!

A w nim nowe i świeże artykuły, felietony i wywiady przgotowane przez uczniów klas dziennikarskich.

Szkicownik

Z teczki klas architektonicznych i plastycznych...

Szymon Krajewski z klasy 2F

Wieści z Facebooka

Ranking Perspektyw

Fun­da­cja Edu­ka­cyjna „Per­spek­tywy” potwier­dza, że Liceum Ogól­no­kształ­cącemu nr XIII im. Alek­san­dra Fre­dry we Wro­cła­wiu przy­słu­guje tytuł „Zło­tej Szkoły 2024”

Czytaj dalej...

JUBILEUSZ 50-lecia Szkoły

Jerzy Skoczylas i chór podczas wykonania hymnu szkoły.

Krótki fotoreportaż z uroczystości...

Czytaj dalej...

XXVI SWA

Zdjęcie Jowisza wykonane podczas XXVI Szkolnych Warsztatów Astronomicznych.

Strona archiwalna szkoły

Strona archiwalna LO nr XIII i Gimnazjum nr 48